Przejdź do głównej zawartości

Dana Szeja

Dana Szeja

Moje początki przygody z fitness były takie same jak pierwsze kroki setek tysięcy innych osób pragnących lepiej się czuć i wyglądać. Te pierwsze miesiące skupiały się na pracy nad ciałem na siłowni i jednoczesnych zmianach (czasami drastycznych jak dla mnie) w diecie – która stawała się coraz dłuższą listą wyrzeczeń. Po jakimś czasie zaczęłam się jednak zastanawiać nad tym co robię i wiedząc, że inne osoby również cały czas zmagają się z pokusami związanymi z tym co musiały ‚odstawić’ doszłam do wniosku, że nie tędy droga i żeby mieć realne szanse kontynuowania tego co zaczęłam, muszę być w stanie zapewnić mojemu mózgowi tyle samo słodkich przyjemności co zawsze. Wtedy właśnie zaczęłam wymyślać przepisy, które pomagają w osiągnięciu pożądanej figury, a jednocześnie smakują tak, jakby prowadziły ciało w kompletnie przeciwnym kierunku.

myprotein