Przejdź do głównej zawartości
Odżywianie

Cheat day – jak stosować, czym jest?

Cheat day – jak stosować, czym jest?
Aleksandra Wianecka
Autor i ekspert6 lat Ago
Wyświetl profil Aleksandra Wianecka

Cheat day - jak stosować, czym jest?

Cheat day (lub cheat meal) dla sportowców jest bardzo dobrze znanym pojęciem, a chyba lepiej powiedzieć: niezwykle pożądanym. Każdy chce trochę wytchnienia od ścisłego trzymania diety na 100% przez cały czas. Jednak czym dokładnie jest cheat day, jak go stosować i czy jest to dla każdego?

Cheat day

Mimo, że utarł się zwrot cheat day (z angielskiego: oszukany dzień), który jest niczym więcej jak dniem kiedy możemy jeść co tylko dusza zapragnie, nawet jeśli są to niezdrowe produkty zabronione na co dzień, to jest też pojęcie cheat meal (z angielskiego: oszukany posiłek), który jest znacznie bezpieczniejszy kiedy ktoś nie zna granic i nie jest do końca świadomy ile rzeczywiście może zjeść podczas tego oszukanego dnia, aby nie zaszkodzić swoim bieżącym planom związanym z sylwetką oraz zdrowiem.

Kiedy pomyślimy o diecie, liczeniu makroskładników co do grama każdego dnia, to w końcu przychodzi moment kiedy jesteśmy tym po prostu zmęczeni. Jeśli ktoś by powiedział, że może mieć dzień (lub jeden posiłek), kiedy mógłby zjeść ulubione fast foody: hamburgery, frytki, pizze i inne dobre rzeczy, to kto by nie skorzystał!

Niektórzy uważają, że przy ciągłej diecie takie jedzenie (bogate w tłuszcze i węglowodany) może nawet dać więcej dobrego niż złego naszej sylwetce.

Aspekt psychologiczny cheat day

Po pierwsze, na pewno aspekt psychologiczny jest tu istotny. Kiedy jesteśmy na diecie cały tydzień, pilnujemy godzin posiłków, każdego zbędnego grama któregoś z makroskładników, trenujemy ciężko, do tego dochodzi praca, szkoła, codzienne problemy i życie w domu: sprzątanie, pranie, gotowanie i przyrządzanie posiłków na następny dzień… Jak tu utrzymać motywacje?

Taki dzień może być wtedy potraktowany jako nagroda po całym tygodniu ciężkich wyrzeczeń i pracy. Cheat day da nam motywacje do dalszej walki w kolejnym tygodniu i sprawi, że nie odpuścimy.

Inny aspekt jest związany z treningami i przemęczeniem. Nasze mięśnie narażone na ciągłe treningi i potencjalne przemęczenie również potrzebują odpoczynku. Tak jak sen regeneruje nasz organizm tak też jedzenie może pomóc.

Stąd również przerwy pomiędzy treningami: nie powinniśmy trenować każdego dnia, jeden dzień odpoczynku w tygodniu to minimum. Trzeba pamiętać jednak o umiarze i tym, żeby nie przesadzać w żadną stronę, ani z objadaniem się, ani z głodzeniem. Tak więc, kiedy decydujemy się na włączenie czegoś takiego jak cheat day do naszej diety, musimy pamiętać o tym, aby nie przerodził się on w tydzień czy miesiąc. Cheat day niestety nie dla każdego jest dobrym rozwiązaniem. Szczególnie jeśli ktoś wcześniej chorował na choroby typu anoreksja czy bulimia i nie jest wystarczająco silny psychicznie. Wtedy jednak trzymanie się diety i wyznaczonego celu będzie łatwiejsze bez cheat mealów.

Cheat meal jest szokiem dla organizmu

O czym warto też pamiętać jest to, że dla organizmu jest to szok. Może być pozytywny i pobudzić nasz metabolizm do działania. O dziwo taki oszukany posiłek potrafi poruszyć spowolniony metabolizm naszą codzienna dietą i przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej. Jednak jest to również obciążenie dla organizmu i może skończyć się problemami trawiennymi. Warto wtedy dodać probiotyki i na drugi dzień wybrać lekkostrawne produkty.

Istnieją w zasadzie dwie koncepcje cheat day. Jedna polega na jedzeniu ile tylko się zechce i produktów, na które ma się ochotę bez limitu. Druga koncepcja z kolei polega na zjedzeniu produktów na co dzień niedozwolonych, lecz mieszczących się w obecnym bilansie kalorycznym. Sami musimy stwierdzić czy nasza sylwetka pozwala na pierwszą czy drugą opcję. Nie należy również stosować takiego dnia lub posiłku, w zależności co wybierzemy, częściej niż raz na parę dni, przestaje mieć to wtedy sens. Wiadomo też, że zawodnik sportów sylwetkowych będzie mógł pozwolić sobie na cheat day raz na 3-4 dni, a ktoś inny raz na 2 tygodnie czy nawet raz na miesiąc. Wszystko to sprawa bardzo indywidualna i należy o tym pamiętać. Co będzie dobre dla jednego sportowca, innej osobie może zaszkodzić.

Aleksandra Wianecka
Autor i ekspert
Wyświetl profil Aleksandra Wianecka
Aleksandra Wianecka studentka filologii angielskiej i studiów menedżersko-prawnych. Z zamiłowania jest trenerką personlaną. Doświadczenie zdobywała na certyfikowanych kursach u specjalistów z całego kraju. Aktualnie pracuje jako doradca żywieniowy. Pisywała dla portalu https://www.muscle-zone.pl/. Obecnie jednak jej artykuły znlażć możecie na naszym oraz jej osobistym blogu https://sheliftsncooks.blogspot.com/?m=1. Aleksandra uwielbia podróże, kocha góry i ma ślabość do pysznego jedzenia. swoją pasję do jedzenia łącz z byciem fit, towrząc dietetyczne odpowiedni słodyczy i klasycznych przepisow kulinarnych. Więcej o Aleksanrze dowiecie się z jej social media: https://www.instagram.com/she.lifts.and.cooks/
myprotein