Ta nie pozorna witamina ma naprawdę olbrzymią moc! Na szczęście coraz więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę. W ostatnim czasie sporo się o niej mówi. Nasze babcie wiedziały o niej tylko, że pomaga przy przeziębieniu i objawach grypy. Dziś jednak wiemy, że witamina C jest silnym przeciwutleniaczem, dzięki czemu może zostać wykorzystana w procesie leczenia wielu chorób. Niestety nasze dieta nie jest w nią zbyt bogata. Co sprawia, że coraz częściej chorujemy i łatwiej dopadają nas infekcje. Ten artykuł poświęcę na przybliżenie tajemnicy tej.
Ile witaminy C potrzebujemy?
Nim odpowiem na to pytanie chciałem zaznaczyć, że także to jaką witaminę C przyjmiemy na znaczenie. Z chemicznego punktu widzenia dzieli się ona na lewo i prawoskrętną. Można ją także znaleźć w formie kwasy askorbinowego lub na przykład w postaci askorbinianu sodu. Dzienna ogólnie przyjęta dawka witaminy C dla
dorosłego mężczyzny wynosi 90 mg. Jest to jednak śmiesznie mała ilość, która została ustalona już w 1943 roku. Wtedy wiedza medyczna dopiero zaczynała raczkować.
Przy niskich ilościach witamina C potrafi utrzymać się w organizmie od 8 do nawet 40 dni. Dlaczego? Ponieważ jest reabsorbowana z moczu. Jest na tyle cenna, że organizm nie chce jej oddać. Natomiast przy dużych jej stężeniach we krwi jej okres półrozpadu wynosi zaledwie 30 minut. Jest to bardzo ciekawe. W momencie jakiejkolwiek choroby zapotrzebowanie na witaminę C gwałtownie wzrasta. Mowa tutaj już nie o mg a o gramach. Tolerancja na witaminę C jest także w tym okresie zwiększona. Czy można ją przedawkować i jakie są tego konsekwencje? W momencie kiedy przyjmujemy ją naturalnie z pożywienia nie ma możliwości przedawkowania.
Przy stosowaniu suplementacji objawem przedawkowania witaminy C będzie biegunka. Jednak dla osoby której tolerancja ta wynosi zaledwie 2 gramy w czasie choroby zwiększy się ona nawet 3 krotnie! Witamina C posiada bardzo specyficzne właściwości lecznicze.
Co mówią przeciwnicy witaminy C?
Jak wszędzie i w każdym wypadku oprócz osób zachwalających sobie witaminę C jako remedium na większość schorzeń znaleźć można także jej przeciwników. Czym się podpierają? Oczywiście wynikami badań. Jakich? No cóż powiem tylko, że ważne jest kto i dla kogo takie badania przeprowadza. Wedle nich duże stężenie witaminy C może sprzyjać powstawaniu komórek rakowych, ponieważ stwarza im odpowiednie środowisko.
Moim kontr argumentem dla nich nie będą badania pokazujące skuteczność dożylnie wlewów z askorbinianu sodu w leczeniu nowotworów. Skąd w takim razie takie rozbieżności? I czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Wytłumaczenie jest banalnie proste. Struktura witaminy C jest zbliżona do struktury glukozy. Komórki nowotworowe potrzebują jej mocno i są wstanie wchłonąć jej aż do 15 razy więcej niż zdrowe komórki. Tak samo dzieje się z witaminą C. Z tą różnicą, że witamina C zabija komórki rakowe.